środa, 8 marca 2017

kobiet! || you go girl, girl power, siła jest kobietą itp. itd.

Kobieta ma tyle siły, że zadziwia mężczyzn. 
Dźwiga ciężary losu, rozwiązuje problemy, jest pełna miłości, radości i mądrości.
  Uśmiecha się gdy chce krzyczeć, śpiewa, gdy chce się jej płakać, płacze, gdy się cieszy i śmieje, gdy się boi. Jej miłość jest niekontrolowana.  Łzy są jej sposobem wyrażania smutku, wątpliwości, miłości, samotności, cierpienia i dumy. Walczy o to, w co wierzy, sprzeciwia się niesprawiedliwości, daje z siebie wszystko, jej miłość jest bezwarunkowa.  Mimo przeciwności losu znajduje w sobie siłę, by żyć dalej, wie, że pocałunek i przytulenie mogą uleczyć złamane serce. Ma tylko jedną wadę… zapomina ile jest warta.

Bo kobiety są silniejsze od mężczyzn, tego jestem pewna, bez dwóch zdań. Jakby mężczyźni mieli rodzić... no, dlatego nie rodzą :). Wizyta u dentysty to dla nich męki piekielne i muszą cholernie cierpieć, żeby ją w ogóle raz na kilka lat odbyć. Facet, gdy ma coś do zrobienia to trzeba dać mu spokój i nie truć o czymś innym. Kobieta natomiast gotuje obiad, pomaga dzieciom przy lekcjach, a w między czasie sprząta mieszkanie. Może i jesteście silniejsi fizycznie, i bardzo dobrze. My w końcu jesteśmy Księżniczkami :). 


Stereotypy, no tak, na pewno nie zawsze się sprawdza to, co napisałam. Ale myślę, że jest w tym dużo prawdy. Przy tym wszystkim jeszcze potrafimy, a na pewno MUSIMY znaleźć czas tylko dla siebie, na swoje pasje czy odpoczynek. Patrzę na kobiety, które spełniają swoje marzenia, kolejne cele, mając przy tym inne obowiązki, dom, dzieci, i jestem pewna, że to one są najszczęśliwsze. Na myśl przychodzi mi tu chociażby Dominika Stelmach - Mistrzyni Polski w ultramaratonie górskim, zwyciężczyni Wings for Life w Australii, z wykształcenia historyk, europeistka, ukończyła również marketing sportu. Poza tym, że biega sobie kilkadziesiąt kilometrów po górach, to pracuje i wychowuje synów: cztero- i siedmioletniego. To tylko przykład, bo nawet jak patrzę na sobotę mojej mamy, to nie mogę wyjść z podziwu. Godzina 9, a ona już dwa razy była na zakupach, potem robi obiad na dany dzień, na niedzielę, dla nas do "słoika", a jeszcze w między czasie odkurzy czy upiecze ciasto. Popołudniu za to będzie prasować. Jednak nie zajmuje się tylko domem. Ma czas na noridc walking, na książkę, na siebie. I potrafi pięknie wyglądać. Ale nie wyobraża sobie życia bez tej pierwszej części, jest ona dla niej bardzo ważna, to widać. Nie traktuje jej jak przykry obowiązek, ale po prostu cząstkę samej siebie.
Mamy wiele twarzy. I to nie znaczy, że jesteśmy fałszywe. Po prostu, funkcjonujemy na wielu płaszczyznach, mamy wiele zajęć, no i hormony... :) Raz jesteśmy mega silne i nie oczekujemy pomocy, ze wszystkim chcąc radzić sobie samodzielnie, by kiedy indziej móc się po prostu przytulić i wypłakać. Wskakujemy w dresy, wylewamy siódme poty na treningu, by za pół godziny paradować w szpilkach, sukience i makijażu. Raz wpieprzamy całą czekoladę na raz, a drugiego dnia zamawiamy w McDonald's sałatkę... No cóż, za to nas kochacie :).
Więc i my pokochajmy siebie! Naprawdę jesteśmy wyjątkowe, bo to ON nas takimi stworzył. Rola kobiety jest też podkreślana w Kościele, choć mogłoby się wydawać, że przecież papież/księża/ministranci... Ale przede wszystkim przez najpiękniejszą z nas - Maryję. Jest to też wspaniały przykład tej szczególnej kobiecej roli - roli matki. Tak trudnej, tak pięknej i wyjątkowej jednocześnie.  Jest wiele świętych, z których mamy brać przykład, a o nowym feminizmie mówił przecież Jan Paweł II. Obecnie również Papież Franciszek podkreśla, jak ważną harmonię i czułość wnosimy do świata.

No dobra, już nieważne czy jesteśmy lepsze, czy gorsze. Jesteśmy inne. I tą inność proszę doceniajmy, wyróżniajmy, pokochajmy! Nigdy nie dajmy się podporządkować, nasze potrzeby, odczucia i marzenia niech będą dla nas najważniejsze - nie spychajmy ich na drugi plan. Pamiętajmy o tym, że zasługujemy na wszystko, co najlepsze, na codzienny szacunek i godne traktowanie. Znajdujmy czas i doceniajmy siebie każdego dnia! Tego Wam życzę i o to Was proszę - jesteś wielką wartością, bo jesteś! Bóg Cię ukochał najbardziej, jak się da, żyj więc najpiękniej TERAZ! Chcesz być przysłowiową "kurą domową"? Bądź! Marzysz o maratonie? Działaj! Kiedy w oczach zbierają się łzy, to płacz, a kiedy masz tak dobry humor, że chce Ci się tylko tańczyć - to rób to :). Znajdź w sobie samej źródło szczęścia, pamiętaj o tym, co/kto w Górze i bądź szczęśliwa. Nikt za Ciebie tego nie zrobi.

Moja siostrzyczko, proszę, nie możesz być smutna, przecież poznałaś Jezusa. 
Możesz być dumna, że zechciał Ciebie odszukać - poczuj, jak Ciebie przytula, daje Ci wolność, miłość i spokój ducha. 
Przestań już szukać pociechy w ludziach, przecież szukałaś tak długo i pustka - Pan Cię wysłuchał i Cię utulał. 

Chciałaś być ważna i pokochana, oczekiwałaś od świata, a świat nie zadbał, byś to odnalazła.

Tu byłaś oczekiwana. Nie rozdrapuj swoich ran, jesteś córką Pana, to dla Ciebie dzisiaj gra Jego kołysanka.


Przy okazji dziękuję niezwykłym Kobietom, które są przy mnie! <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz