niedziela, 31 stycznia 2016

bycia gwiazdą

[na wstępie przepraszam za wielkość czconki, nijak nie idzie tego zmienić, może potem się uda]

Przewrotny tytuł, przewrotne pojęcie.

Magda.lena mi powiedziała, że jestem Gwiazdą, a ja głupia uwierzyłam?
Robię z siebie nie wiadomo kogo, ciągle coś udaję, gram...
Może coś w tym jest, pewnie u każdego z nas zresztą. Jednak nie taki jest zamiar.
 Nie o takie rozumienie tego słowa chodziło, chociaż tak ostatnio słyszałam.

Chodzi o to, by mieć poczucie własnej wartości nie dla innych
nie ze względu na SIEBIE, ale na NIEGO.

I nigdy nie napisałam, że to, co tu piszę dokładnie realizuję w życiu.
Od tego jestem bardzo daleka, ale też dlatego to piszę - by siebie samą do tego coraz bardziej przekonywać, by Was przekonywać, by w to uwierzyć i starać się tak żyć. Czasem chcę się czymś podzielić, a czasem potrzebuję sama gdzieś to zapisać, wzmocnić samą siebie. I okazuje się, że działa - nie tylko dla mnie. To jedna z moich ulubionych radości.

sobota, 16 stycznia 2016

(kilka słów motywacji)

Tak sobie dziś myślę i myślę...

Życie mamy jedno.
Młodość mamy jedną.
Starość zresztą też.

Czy to nie wystarczający powód, by sprawić, żeby to wszystko było wyjątkowe? By żyć jak najlepiej, być jak najlepszym, korzystać z pięknego świata, jaki jest nam dany. Nawet z tej głupiej zimy i białego czegoś, co tam pada i mnie denerwuje.

Dlaczego więc nadal brak nam motywacji, by działać?
Dlaczego poprzestajemy na tym, co już jest, bojac się zmian? 
Dlaczego wolimy teraźniejszą nijakość niż wspaniałą przyszłość? 

Wybieramy byle jakość zamiast najlepszej jakości, a przecież każdy/a z nas na nią zasługuje. Lepszy rydz niż nic? Chyba niekoniecznie.
Na wyjątkowe traktowanie, na godziny śmiechu, na bycie księżniczką (to do kobiet)
 - po prostu...


To strach. 
Paraliżuje nas, nie pozwala wyjść ze strefy komfortu i bezpieczeństwa, by osiągnąć szczyt marzeń. Strach, który pokazuje, że jak coś zmienimy to przyjdzie ból i płacz. Może samotne godziny, może zwątpienia, załamania...  Pewnie tak. Jednak on zasłania to, co czeka na nas potem. 

Odwagi!
Do marzeń, do zmian, do walki, do życia.
To Ty kierujesz swoim życiem. Nie poprzestawaj na małym i zwyczajnym. Zostałeś/aś stworzony/a do rzeczy wielkich, wykorzystaj to :). Żyj pięknie, odważnie, prawdziwie. Realizuj się i swoje pragnienia. Próbuj, szukaj, idź na przód. Bądź przy tym dobrym człowiekiem.
Trzymaj się Pana - z Nim nigdy nie jesteś sam/a, to w NIM jest to, czego Ci potrzeba.

Aha, i słuchajcie jutro pierwszego czytania. To o/dla Was :)

Teraz przyszedł mi do głowy przykład pewnej osoby. Jestem pełna podziwu, bo pamiętam jak kiedyś mówiła, że nie wie, czy go kocha, ale boi się, że nikt jej już nie będzie chciał. Dziś studiuje dwa kierunki, pracuje i ma chłopaka, z którym przemierza rowerami Polskę i nie tylko. P., jestem z Ciebie dumna :)!.

I jeszcze dwa posty, które polecam w tym temacie:
http://pannaannabiega.pl/lifestyle/masz-super-zycie-wiesz-o-tym/
http://pannaannabiega.pl/lifestyle/nie-boj-sie-jestes-w-ciazy/

Piszę to głównie dla samej siebie, bo strasznie ciężko mi przełożyć te słowa na czyny.