środa, 24 grudnia 2014

Bożego Narodzenia || przeczytaj i zatrzymaj się ;)

Witajcie!

Próbowałam wczoraj napisać wyjątkowe i szczere życzenia dla moich znajomych. Wychodziło mi to średnio, ale dziś natknęłam się na słowa, które chciałabym im przekazać, a także wszystkim tym, którzy tu zajrzą. Są to słowa, jakie napisała wokalistka i kompozytorka, kiedyś współtworząca zespół Love Story, dziś solistka- Magdalena Frączek. 
Myślę, że to jest właśnie to, co ostatnio mi chodzi po głowie. 
Bo Boże Narodzenie to nie tylko jeden czy dwa dni. 
Boże Narodzenie powinno być dla chrześcijanina każdego dnia. 
Stan łaski uświęcającej powinien być dla nas codziennością, żywa relacja z Chrystusem tym bardziej. On ma być w nas przez cały rok, mamy działać w Jego imieniu i z Nim
Wiem, że to trudne, może i niewykonalne. Sama sobie udowodniłam. jaka jestem słaba, gdy mimo spowiedzi, sobie składanych przyrzeczeń postąpiłam nie tak, jak powinnam. Do tego widziałam, że szatan stara się wzbudzić we mnie niepokój, wątpliwości. On działa podwójnie, gdy jesteśmy w tym stanie. Jednak z Bogiem go pokonujemy!
Człowiek jest niedoskonały, ale Bóg ma w sobie taką pokorę, że właśnie nim się staje i przychodzi na świat w takich ubogich okolicznościach, dając nam możliwość ciągłej poprawy, dając nam całego siebie... I łatwo to zobaczyć, jeśli tylko się chce.


 Dlatego dobrze, że jest ten czas, bo łatwo się nam zagubić, rozpędzić... I zapomnieć. Tak zwyczajnie zapomnieć, że to co robimy nie jest wcale ważne wobec Nieba, które na nas czeka. 
On jest Miłością, jedyną doskonałą, od której uczymy się, jak kochać, nie skupiając na tym, by nam było dobrze, ale innym. Tym samym i my będziemy szczęśliwi.

Wiem, że i dla niewierzących jest to czas szczególnej radości i miłości. I bardzo dobrze!
 Ten wyjątkowy okres ma być takim dla wszystkich. Każdy potrzebuje refleksji, do której on nas skłania, gdy już usiądziemy przy stole, po tych wszystkich przygotowaniach. Każdy potrzebuje czasu z rodziną i przyjaciółmi, odświętnego stroju i dań. Oczywiście to nie jest najważniejsze, to nie jest nawet trochę ważne, ale jeśli ta atmosfera sprawia, że jesteśmy dla siebie lepsi to niech tak będzie, bez względu czy wierzymy i przeżywamy prawdziwie Boże Narodzenie czy nie. 

Tego, co napisałam wyżej, moglibyście nie czytać. Ale koniecznie przeczytajcie te słowa, o których już wspomniałam.

"życzę nam narodzenia Boga z nami, takiego, który zawsze potrafi znaleźć sobie miejsce, bo jest Bogiem, a nie kimś w stylu "rockstar idzie, nie słyszę braw!". życzę spotkania z Kimś, dla którego nasze tzw. skomercjalizowane święta i nieumyte dusze nie są żadną przeszkodą, bo przecież On we wszystkim nam towarzyszy. to On, chleb codzienny, powszedni, Emmanuel. niech narodzi się tak jak chce, w rzeczywistości naszych rodzin, normalnych, przepracowanych, skłóconych lub pogodzonych, a niech to, niech sobie są jakie chcą. niech nic się "specjalnie" nie odmienia, niech będzie tak jak jest, bo On o tym wszystkim wie, i kocha nas po prostu, tak samo od zawsze. On kocha nas w pakowaniu prezentów, lepieniu pierogów z kapustą i szale świątecznym, w bitwie o karpia i kevinie samym w domu. w zakalcach i uszkach kupionych w supermarkecie. niech to będzie naprawdę Bóg z nami, a nie gość przed którym boimy się trawić dwanaście potraw. nie przeszkadzajmy Mu narodzić się tak jak On chce. czy kiedykolwiek wspominał, że źle przygotowaliśmy Mu święta? czy nie po to ukrył Swoje supermoce, aby pokazać, że w niczym nas, ludzi, nie odtrącił? głęboko wierzę, że Bóg ogromnie chce skosztować moich pierogów a nie zadawać tandetne pytania o to, czy przygotowałam Mu dostatecznie dużo miejsca w te święta.
bo On nie lubi zwracać na siebie uwagi.
On za swoje miejsce.
chcę Go w tym wszystkim zobaczyć, nie zakładać istnienia przeszkód, swoim poszkodowanym umysłem.
świętujmy jak ludzie, a Bóg, zawsze jest z nami."

Dołączam się do tych życzeń i przy okazji zostawiam Wam link do materiału, który dziś obejrzałam w telewizji i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Polecam TU!!!! 

Wykorzystajmy ten czas, jak najlepiej, moi drodzy! :)

1 komentarz:

  1. I masz rację. W tych dniach jak i w każdym innym Bóg powinien być najważniejszy, bo zawsze jest z nami :) Bardzo w to wierzę :)

    OdpowiedzUsuń