Przybywam tu z nowym postem dość szybko, bo i tak już stracił on ważność.
Zdjęcia, które dziś pokażę, były robione już kilka tygodni temu, gdy jeszcze pięknie świeciło słońce, a mrozy były baaaardzo odległe...
W roli głównej mój nowy sweter, który kupiłam przypadkiem- szłam załatwić pewną sprawę, zobaczyłam lumpeks, weszłam, przymierzyłam i jest. Planowałam właśnie kupić taki grubszy, w jasnym odcieniu. Co prawda, cena jak na second-hand była wysoka, ale i tak dużo mniejsza niż w sieciówkach, a stan prawie idealny :). Mój kompan zimnych dni, jest luźny i można go zakładać na wiele sposobów. Wczoraj towarzyszył mi nawet w drodze na i z imprezy. :)